W naszej bibliotece można wypożyczyć książkę i audiobook zatytułowane "Bez rąk, bez nóg, bez ograniczeń" / autorstwa Nicka /
Poznań, 30 kwietnia 2015 roku , Stadion INEA -- Życie Bez Ograniczeń, wydarzenie, którego kulminacją było wystąpienie Nicka Vujicica.
Przy dźwiękach piosenki „Heal the world” Michaela Jacksona na scenę wkroczył Nicholas James Vujicic, czyli oczekiwany przez wszystkich Nick.
Można było
powiedzieć, że wszedł dostojnym krokiem. W jego postawie był spokój,
skupienie, twarz promieniała radością a gdybym miał opisać najcelniej
wrażenie, jakie we mnie powstało, gdy na trybunie pojawił się Nick, było
to… uduchowienie.
Pod sceną
się zakotłowało. Mówca Wieczoru pokazał wielkie doświadczenie, stanowczo
i skutecznie prosząc o porządek i pozwolenie innym na spokojne
uczestniczenie w prelekcji.
W
Internecie można znaleźć wiele relacji wideo z jego wystąpień.
Zobaczenie go na żywo jest bezcennym doświadczeniem. Nie dziwię się, że
mówi się o nim jako o jednym z najbardziej inspirujących ludzi
chodzących po ziemi, człowiekiem, który zmienia życie innych,
niejednokrotnie nawet ratuje ich życie.
Jest
świetnym mówcą motywacyjnym. Widzieliśmy na scenie dzisiejszego Nicka,
AD 2015 ale jego opowieść traktowała o tym, jaką drogę przeszedł od
urodzenia do teraz.
Jednego
dnia młodego Nicka, czekającego na odebranie go ze szkoły, zaczepił
sprzątający tam mężczyzna. Zaczęli rozmawiać o życiu, zainteresowaniach,
pasjach. W pewnej chwili mężczyzna powiedział:
„Nick, powinieneś zostać mówcą.”
Myśl ta,
choć z pozoru niedorzeczna, zakiełkowała w umyśle i przerodziła się w
marzenie a z marzenia stała się planem, realizowanym po wielu nieudanych
próbach. Pierwsze przemówienie udało się zorganizować po 53 odmowach i
odbyło się przy skromnej grupie ludzi.
Jakiś czas potem, kiedy Nick miał już za sobą kilka wystąpień, matka zapytała go:
„Nicholas, jak to jest, że po twoich przemówieniach ty wracasz do domu uśmiechnięty a inni płaczą?”
Taki jest czar tego małego Wielkiego Człowieka. Daje ludziom inspirację, siłę, nadzieję, wzrusza…
Nick
Vujicic ma niesamowite poczucie humoru. Jednym z jego ulubionych żartów
jest ukrycie się w samolotowym schowku na bagaże i przywitanie
zaskoczonej osoby, która go otwiera, słowami:
„Przepraszam, nie słyszałem, że Pan pukał.”
Nick
potrafi od razu nawiązać świetny kontakt z publicznością. Często i z
ochotą pytał tłumacza o polskie wyrażenia jakichś zwrotów i powtórzenie
ich nie sprawiało mu większych trudności (cóż, słowiańskie korzenie… ).
Półtoragodzinne wystąpienie minęło, zanim się zorientowałem, myślę, że inni też mieli niedosyt i chcieliby więcej.
Co nowego usłyszałem ze sceny?
Pierwszą
rzeczą była informacja, że urodziny drugiego dziecka Nicka i Kanae
(będzie chłopak) planowane jest na sierpień tego roku a jego żona już
myśli o trzecim [wielkie brawa od publiczności, nie po raz pierwszy i
ostatni zresztą].
Dowiedziałem
się też o nowym wielkim marzeniu Nicka Vujicica. Chce on stworzyć nową
globalną akcję, w formie portalu społecznościowego, o docelowej liczbie
400 milionów uczestników, z których każdy będzie w stanie podarować
dziennie jednego dolara na rzecz fundacji. Zebrana w ten sposób suma
będzie przeznaczana najbardziej potrzebującym.
Trzecią radosną informacją była zapowiedź:
„Jestem po raz pierwszy w Polsce ale nie po raz ostatni.”
Nick
spotkał się jeszcze w kuluarach z uczestnikami na wózkach inwalidzkich. Z
późniejszych relacji wiem, że otrzymał on w prezencie m.in.
„własnoręcznie” namalowane obrazy od chłopaka bez kończyn. Inna uczestniczka na wózku powiedziała mu, że jego książka uratowała jej życie przed planowanym samobójstwem.http://onawbiznesie.pl/nick-vujicic-i-zycie-bez-ograniczen-relacja-z-wydarzenia/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz